Dzisiejsza data:

Wielkorządzkie

           Na lewym brzegu Wisły, na zachód od murów miejskich, w okolicy gdzie dzisiaj zbiegają się ulice Retoryka, Zwierzyniecka i Powiśle, leżała jurydyka zwana Wielkorządzkie lub Smoleńsk Wielkorządowy.

           Nazwa jurydyki nawiązywała do urzędu jej zarządcy – wielkorządcy krakowskiego. Obejmowała ona bardzo atrakcyjne pod względem gospodarczym tereny dzisiejszego zakola Wisły pod Wawelem. Tereny na których uformowała się jurydyka Wielkorządzkie zwane były do XV wieku Pobrzezie, a następnie grobla królewska.

           Żeby wytłumaczyć źródłosłów tych nazw trzeba wpierw wytłumaczyć którędy we wczesnym średniowieczu płynęła Wisła. Królowa polskich rzek wiła się wówczas licznymi meandrami, z których jeden płynął szerokim zakolem przez teren dzisiejszych Błoń aż do Bramy Szewskiej (dzisiaj miejsce to wyznacza wylot ul. Szewskiej w stronę Plant). Stąd Wisła płynęła w stronę Wawelu aby w rejonie obecnego pl. Na Groblach połączyć się z dzisiejszym korytem rzeki. Dlatego też zachodnie przedmieście Krakowa zwano Pobrzeżem. Gdy pomiędzy XIII a XIV wiekiem postanowiono wyprostować bieg rzeki, zagrażającej przez częste powodzie miastu, wykonano w tym celu groble, odcinającą szeroki meander Wisły od dopływu wody. Od tego czasu okoliczne tereny zwano Groblą. Ponieważ wszystkie rzeki i ich brzegi, wraz z tym co w nich pływało i polowało, odwiecznym prawem należało po wsze czasy do króla (tzw. prawo regale wodnego) tereny nad brzegiem Wisły zwano szerzej Groblą Królewską.

           Do XVI wieku brzeg Wisły nie był ani zabudowany ani zasiedlony. Ponawiające się cyklicznie powodzie, przed którymi ówczesny człowiek nie znał ratunku, skutecznie zniechęcały do zamieszkania. W miarę jednak jak człowiek uczył się czerpać korzyści z rzeki, odwieczne prawo postępu zwyciężyło strach. Na terenach królewskich nad Wisłą powstał najpierw ogród króla Zygmunta I Starego. Jego powstania domagała się pewnie Bona, która miała nadzieję, że uda się w surowym klimacie północnego kraju uprawiać winorośl. Nic jednak z tego nie wyszło i widok Krakowa z 1617 roku pokazuje już w zakolu Wisły skład drzewa i port rzeczny. Tu także pobierano tzw. dziesięcinę drzewną, rodzaj podatku od transportu drzewa ściągany do 1767 roku. Tutaj wreszcie ulokowana była od XVI wieku tzw Stróża Rybna, czyli przedsiębiorstwo zajmujące się hodowlą i handlem rybami. Co najmniej od 1615 roku istnieje tu też browar królewski przynoszący wielkorządcom znaczne dochody. Budynek ten, przebudowany w XVIII i w XX wieku stanowiący bezcenny zabytek architektury przemysłowej w Polsce, został zburzony bezmyślnie w 2002 roku ustępując miejsca dla nieszczęśliwie zaprojektowanego hotelu Sheraton (ul. Powiśle 6-8). Pazerna zachłanność inwestora, połączona z brakiem wiedzy i zrozumienia miejskich decydentów usunęła z krajobrazu Krakowa zasłużony zakład, który przez wiele lat miał honor czynić dochód dla dóbr stołowych Jego Królewskiej Mości. Pomiędzy składem drewna a Zamkiem Wawelskim, sięgając aż do Podzamcza zlokalizowane były liczne stawy służące do hodowli ryb lub dla pławienia koni. Na zachód od budynku browaru wpadała do Wisły Rudawa. Na wspomnianym sztychu widoczny jest wyraźnie przerzucony nad jej biegiem most. Za przewóz towarów po tym moście pobierano myto, które także zasilało skarb wielkorządztwa krakowskiego.

           Do XVII wieku cały opisywany teren należał do króla. Od tego stulecia, powoli poszczególne części nabrzeża Wisły zmieniały właściciela. I tak bliższa Wawelowi część placu Na Groblach stała się własnością szlacheckiej rodziny Tarłów, która urządzona prawnie jako Jurydyka Tarłowska istniała do końca XVIII wieku. Pamiątką po niej jest dzisiaj ul. Tarłowska. Przecznica od niej, ul. Tęczyńska, jest pamiątką po dworze Tęczyńskich, który znajdował się w miejscu gdzie dzisiaj biegnie ul. F. Straszewskiego (nr. 13-15). W miejscu gdzie dzisiaj plac Na Groblach wychodzi na Planty stał do XVIII wieku dworek oo. Jezuitów nazwany Hiszpanią. Potem znalazł się on w rękach zasłużonej rodziny kupców krakowskich Dzianottich, aż wreszcie w 1899 roku wybudowano tu dostojny, neorenesansowy gmach dla Gimnazjum św. Anny, szkoły będącej kontynuatorką ufundowanego w 1588 roku Collegium Nowodworskiego (obecnie I. L.O. im. Bartłomieja Nowodworskiego).

           Jednocześnie po północnej stronie traktu zwierzynieckiego (obecnie ul. Zwierzyniecka), na przełomie XVI/XVII wieku powstaje jurydyka, której właścicielem był proboszcz kościółka Bożego Miłosierdzia. Jurydykę tę zwano Smoleńskiem Duchownym, a nazwa wzięła się od dworku Smoleńsko, który stał gdzieś u zbiegu dzisiejszych ulic Retoryka i Smoleńsk. Nazwa Smoleńsk stała się w krótkim czasie nazwą całego przedmieścia, przy czym tereny królewskie nad Wisłą zwano dla odróżnienia Smoleńskiem Wielkorządowym. Smoleńsk Wielkorządowy dzielił się na grunty Kociszowskie (obejmujące obecną południową pierzeję ul. Zwierzynieckiej) i Matuszowskie (między ogrodami królewskimi a Groblami). Grunta Kociszowskie i Matuszowskie były w 2 połowie XVII wieku dziedziczną własnością podrzędczego krakowskiego (zastępca wielkorządcy) Józefa Zdańskiego a następnie jego syna Aleksandra, który w 1698 roku zapisał je Franciszkowi Hołodyńskiemu, generalnemu komisarzowi ceł małopolskich. Od tego czasu obszar od ogrodów królewskich po grunta biskupie przed Wiślną Bramą nazywano zwyczajowo Hołodyńskie. Następuje też coraz wyraźniejsze wyodrębnianie się prawne tego obszaru, który zaczyna nabierać charakteru jurydyki. Na przełomie XVII/XVIII wieku jurydyka przeżywa okres silnego rozwoju za sprawą Adriana Bełchackiego (wielkorządca krakowski w latach 1692-1702), Franciszka Miklaszewskiego, podrzędczego i sędziego wielkorządowego. Pod koniec XVIII wieku jurydykę zamieszkiwało około 200 osób w tym 1 bednarz, 2 fajcarzy, 1 mącznik, 1 mosiężnik, 3 murarzy, 1 muzykant, 1 sadownik, 1 słodownik i 2 szewców. Jednak dominującą działalnością mieszkańców Smoleńska było gorzelnictwo i prowadzenie wyszynku dla przybywających z zachodu do Krakowa. Poza wymienionym browarem królewskim oraz paroma dworkami większość zabudowań stanowiły drewniane domki i budynki gospodarcze.

           Rozwój jurydyki hamowały klęski żywiołowe. W 1736 roku w czasie wielkiego pożaru spłonęły drewniane zabudowania browaru. W 1768 i w 1770 roku spłonęło całe przedmieście. Gdy na dachach przedmieścia nie siadał „czerwony kur”, zagrożeniem były powodzie. Zdarzały się one często, bowiem nieuregulowana Wisła oraz brak umocnień jej brzegów, powodował zalewy nawet przy nieznacznym podniesieniu poziomu rzeki. Najważniejsze powodzie terenów wielkorządowych pod Wawelem zdarzyły się w latach 1662, 1687, 1697, 1774, 1775.

           Największa jednak katastrofa, jedna z największych w dziejach Krakowa, miała miejsce w sierpniu 1813 roku. Woda zalała wówczas cały obszar od Zwierzyńca po wzgórze wawelskie.

           W XIX wieku powstaje stopniowo sieć ulic, które zmieniają charakter dawnej jurydyki z przedmiejskiego na miejski. Stanowiącą oś tutejszego układu ul. Zwierzyniecką nazwano tak już w 1807 roku. Później stopniowo, aż po wiek XX, powstawały kolejne ulice i place, którym nadawano nazwy używane do dnia dzisiejszego (F. Straszewskiego – 1880, Na Groblach – 1881, Powiśle – 1903)

           Wielkorządzkie zostało włączone do Krakowa w 1802 roku na mocy rozporządzenia cesarskiego. Od 1859 do 1954 roku dawna jurydyka stanowiła część dzielnicy Nowy Świat. W latach 1954-1973 wchodziła w skład dzielnicy Zwierzyniec, w latach 1973-1991 w dzielnicy Krowodrza. Od 1991 roku w granicach I dzielnicy samorządowej Krakowa. W strukturze parafialnej od średniowiecza po dzień dzisiejszy Wielkorządzkie należy do parafii Wszystkich Świętych w Krakowie.

                              tekst Michał Niezabitowski