biogram
Dzieciństwo spędził w Żółkwi, następnie uczył się w Szkołach Nowodworskich i na Wydziale Filozoficznym Akademii Krakowskiej. Po studiach, wraz ze starszym bratem Markiem, przebywał w krajach Europie Zachodniej interesując się ich ustrojem, sztuką wojenną, literaturą i zwiedzając miedzy innymi Lipsk, Antwerpię, Brukselę, Paryż, Londyn, Lejdę i Hagę. Poznał wiele osobistości (między innymi Wielkiego Kondeusza, króla Karola II Stuarta, Wilhelma II Orańskiego), zapisał się w Paryżu do Czerwonej Kompanii gwardii królewskiej, nauczył się łaciny, francuskiego, niemieckiego i włoskiego.
Wezwany do kraju, wziął udział w walkach z Kozakami, Tatarami, Szwecją (początkowo po stronie Karola X Gustawa), Moskwą i Turcją.
Pokochał Marię Kazimierę, dwórkę królowej Ludwiki Marii (Marysieńkę), wówczas żonę Jana Zamoyskiego, z którą związał się tajnym ślubowaniem wierności. Związkowi temu patronowała sama królowa, chcąca przeciągnąć Sobieskiego na stronę swojego stronnictwa profrancuskiego.
Jako członek stronnictwa profrancuskiego, w czasie rokoszu Lubomirskiego stanął po stronie króla Jana Kazimierza. Wziął udział w walkach z rokoszanami ponosząc klęskę w bitwie pod Mątwami. Jednak w starciach z kozakami Piotra Doroszeńki i Tatarami dał dowody talentu dowódczego i męstwa pod Podhajcami, za co otrzymał urząd hetmana wielkiego koronnego.
Po abdykacji Jana Kazimierza wspólnie z prymasem Mikołajem Prażmowskim objął przywództwo stronnictwa francuskiego wspierając uzgodnionych z Ludwikiem XIV kandydatów do tronu (Wielkiego Kondeusza, później palatyna neuburskiego Filipa Wilhelma).
Po wyborze Michała Wiśniowieckiego na króla, przeszedł do opozycyjnego stronnictwa tzw. malkontentów. Sobieski zawiązał spisek detronizacyjny i doprowadził pierwszy raz w historii I Rzeczypospolitej do zerwania sejmu koronacyjnego (1 października - 12 listopada 1669). Król Francji Ludwik XIV powierzył Sobieskiemu misję popierania do korony polskiej kandydatury księcia Karola de Longueville. Stał się wówczas głównym wrogiem fakcji dworskiej. Gdy ta zawiązała przeciw niemu konfederację w Gołębiu, uchwalając akt uznania Jana Sobieskiego za wroga ojczyzny i konfiskując mu majątki, Sobieski odpowiedział zawiązaną z prymasem Prażmowskim konfederacją w Szczebrzeszynie, która umożliwiła ugodę na sejmie pacyfikacyjnym, który uchwalił proponowane przez Sobieskiego podatki i przyjął jego plan obrony Rzeczypospolitej.
Odniesienie świetnego zwycięstwa nad Turkami pod Chocimiem przyniosło mu sławę w świecie i koronę Rzeczypospolitej.
Jako król za najważniejsze zadanie uznał zawarcie pokoju z Turcją i przerwanie pasma wojen na południowych granicach państwa. Dokonał też reformy wojska (z oddziałów piechoty znikła pika, muszkieterzy zostali wyposażeni w berdysze, zwiększyło się znaczenie artylerii i dragonii).
Przebywając po koronacji w Krakowie, zatwierdził wiele przywilejów cechowych, wydał także nowe cechom i Żydom kazimierskim oraz prawo serwitoriatu niektórym mieszczanom. Rada miejska uzyskała (mimo sprzeciwu wojewody krakowskiego) prawo do wyboru nowych członków i wyznaczania 8 dorocznych prezydentów.
Po zerwaniu przymierza przez Francję na mocy zawartego traktatu z cesarzem Leopoldem I o wzajemnej pomocy w razie zagrożenia przez Turków Jan Sobieski wyruszył na odsiecz oblężonego Wiednia, gdzie objął naczelne dowództwo nad połączonymi siłami polsko - austriacko - niemieckimi. Opracował plan uderzenia i zniszczenia armii sułtana w bitwie walnej. Blisko 70 000 żołnierzy polskich, austriackich i niemieckich stanęło do walki z liczącą około 70 000 zbrojnych armią turecko - tatarską. Prowadząc atak husarii rozbił armię turecką Kara Mustafy pod Kahlenbergiem zmuszając ją do ucieczki.
Wysłał stąd wiadomość do papieża utrwaloną przez historię: "Przybyłem, zobaczyłem, Bóg zwyciężył". W marszu przez Węgry za cofającymi się Turkami odniósł jeszcze jedno zwycięstwo w bitwie pod Parkanami, a w grudniu wraz z całym wojskiem wrócił do Krakowa.
Królowi nie udało się jednak odzyskać wszystkich utraconych w 1672 roku ziem, a zacieśnienie współpracy z cesarstwem poprzez wejście do utworzonej z udziałem papiestwa i Wenecji Ligii Świętej zobowiązało Rzeczpospolitą do kontynuowania wyczerpującej wojny, nieprzynoszącej krajowi większego pożytku. Zakończyły się również fiaskiem próby zhołdowania Mołdawii i Siedmiogrodu, podobnie jak próba odzyskania Kamieńca. Sobieski zaczął chorować i powierzać swoje obowiązki zastępcom.
Król miał wybitny talent dowódczy, był znakomitym taktykiem i organizatorem wojska, które unowocześnił. Mniej szczęścia miał w polityce, całe też życie musiał zmagać się z opozycją.
Sobieski zasłynął jako mecenas kultury. Roztoczył opiekę nad zdolnymi architektami Tylmanem z Gameren, Andreasem Schlüterem, Augustynem Loccim, Danielem Schultzem, Jerzym Eleuterem Szymonowiczem - Siemiginowskim), humanistami (Wespazjanem Kochowskim, Joachimem Pastoriusem, Wojciechem Stanisławem Chrościńskim, Janem Schultzem - Szuleckim), matematykami i astronomami (Janem Heweliuszem, Adamem Kochańskim). Wielu z nich indygenował i nobilitował. Zgromadził dużą bibliotekę. Zachowały się jego piękne listy do ukochanej żony Marysieńki.
Wybudował pałac w Wilanowie, ufundował kościół kapucynów (jako votum za wiktorię wiedeńską, gdzie spoczywa jego serce) i kościół św. Kazimierza (sakramentek) na Nowym Mieście w Warszawie (kolejne votum) oraz Kaplicę Królewską w Gdańsku. Przebudował rezydencje w Jaworowie, Żółkwi jak również jedną z kamienic na lwowskim rynku.
Zmarł po długotrwałej chorobie na atak serca. Jego żona Marysieńka zmarła w Blois, we Francji.
Pogrzeb Jana Sobieskiego i Marii Kazimiery odbył się dopiero w 1734 roku (razem z pogrzebem Augusta III). Trumny obojga przywieziono do Krakowa z Warszawy i złożono w kościele św. Floriana, następnie przeniesiono uroczyście na Wawel i pochowano w krypcie pod kaplicą Wazów. Na polecenie Stanisława Augusta Poniatowskiego trumny ostatecznie złożono w wyremontowanej krypcie św. Leonarda. Serce króla spoczywa w kaplicy królewskiej (bł. Anioła z Akry) w kościele kapucynów w Warszawie. Jego imię nosi ulica w dzielnicy Stare Miasto, na Piasku, między ulicami Stefana Batorego i Henryka Siemiradzkiego.