Dzisiejsza data:

Jadwiga z Unrugów Witkiewiczowa

(24 sierpnia 1893 Moikijówka na Podolu – 28 grudnia 1968 Warszawa)

arystokratka

rodzina

z rodziny Kossaków

córka Jadwigi (1862-1917) i Zygmunta Unruga, przedstawiciela starej arystokratycznej rodziny

siostra Zofii (1890-1916)

30 kwietnia 1922 roku poślubiła Stanisława Ignacego „Witkacego” Witkiewicza

biogram

           Jadwiga otrzymała staranne wykształcenie, ukończyła szkołę średnią A. Wareckiej w Warszawie, pracowała w Biurze Rachunkowości Rolnej. W czasie I wojny światowej zmarły jej matka i siostra. Jedynym dla niej oparciem byli Maria i Wojciech Kossakowie. Była dumna ze swego arystokratycznego pochodzenia, niestety nigdy jednak nie doświadczyła splendorów i dobrobytu, które z takim wysokim urodzeniem powinny się wiązać.

           Tak jak matka była chorowita, zanim wyszła za mąż mogła liczyć tylko na Wojciecha Kossaka, który i tak nie był w stanie zapewnić jej posagu. Do Zakopanego przyjechała na leczenie płuc, zamieszkała w pensjonacie matki swojej znajomej Wandy Kosseckiej, która prowadziła wytwórnię artystycznych kilimów. Na jakimś podwieczorku spotkali się z Witkacym, wywarła na nim ogromne wrażenie, docenił jej oryginalną urodę, zmysłowe usta, wielkie zielone oczy, figurę modelki oraz kaskadę rudych włosów.

           Z rozpuszczonymi włosami, ubrana we wzorzysty sweter pozowała Witkacemu do pierwszych zdjęć. Kiedyś nad potokiem w Tatrach zdjęła ubranie i naga ustawiła się do zdjęcia. Zaprosił ją do willi Tatry na Chramcówkach, gdzie mieszkał. Poprosił, żeby mu pozowała do obrazu. „Byłam niezmiernie dumna i zadowolona z tej zaszczytnej propozycji – wspominała – ale Staś się jakoś nie pokazywał, a ja musiałam wyjechać z wielkim żalem, że opuszczam Zakopane i tak ciekawych ludzi”. Wróciła w lutym następnego roku i niemal natychmiast spotkała Witkacego. Trzy dni później byli po słowie.

           Była cudowna wyiskrzona gwiazdami noc – taka, jakie tylko w Zakopanem bywają – notowała we wspomnieniach Nina. – Staś zaproponował mi spacer i poszliśmy w kierunku Kuźnic; pierwsze słowa, które Staś wypowiedział, były: Czy pani zechciałaby zostać moją żoną?, a po mojej przychylnej odpowiedzi dziękował mi najczulej i zaraz zapytał, czy mi bardzo zależy na tym, aby mieć dzieci, bo on wolałby ich nie mieć, z obawy, że nie byłyby udane, jako że oboje do pewnego stopnia jesteśmy degeneraci. Odgrywał narzeczonego: zabierał Ninę na kolacje, orgietki i do kina. Uczył ją jeździć na nartach. Przedstawił matce i ciotkom. Matce zresztą już kilka miesięcy wcześniej, zaraz po poznaniu Jadwigi, powiedział, że chętnie by się z tą panną ożenił. Dzień po oświadczynach na pytanie Niny, czy wytrzeźwiawszy, nadal obstaje przy propozycji małżeństwa, Witkacy powiedział poważnie: „klamka zapadła”.

           Po ślubie zamieszkali w Zakopanem, w pensjonacie prowadzonym przez matkę Witkacego, który był z nią bardzo emocjonalnie związany. Źle znosiła obecność jego matki i po dwóch latach Nina spakowała walizki i wróciła do Warszawy. Od tego czasu spotykali się kilka razy w roku - w Zakopanem i w stolicy. I intensywnie pisali do siebie, Witkacy napisał do niej 1 278 listów, kart i telegramów. Została się jego pełnomocnikiem w Warszawie. Kontaktowała się z redakcjami czasopism, z wydawcami, osobami, które były właścicielami jego obrazów, kiedy były organizowane wystawy, przepisywała na maszynie jego utwory, robiła korekty artykułów. Była pierwszym czytelnikiem większości tekstów literackich i publicystycznych.

           W czasie wojny mieszkała przez pewien czas u Zofii Kossak, przy ulicy Idźkowskiego. Podczas okupacji złamała nogę podczas ślizgawicy, dorywcze leczenie spowodowało to, że noga źle się zrosła i do końca życia musiała chodzić z laską. Po wojnie poszukała schronienia w Krakowie na Kossakówce u Magdaleny, nie przepadały jednak za sobą i Jadwiga rozpoczęła tułacze życie. Przez pewien czas zamieszkała w Krakowie w malutkim pokoiku w słynnym Domu Literatów przy ul. Krupniczej. Niestety, zarządzający tym domem Adam Polewka, prezes krakowskiego ZLP, nienawidzący Witkacego i jego żony, pozbawił jej tego azylu i dokwaterował do rodziny Jana Kotta. Ucieczką od koszmaru wspólnego mieszkania były częste pobyty w szpitalach i sanatoriach. Dzięki staraniom przyjaciół i podobno interwencji Cyrankiewicza dostała kawalerkę w Warszawie i niewielką rentę. Tu wreszcie odżyła, choć na pewno otaczającą ją rzeczywistość PRL-u uważała za spełnienie katastroficznych wizji swego męża.

           Mimo wojny i powstania udało jej się ocalić większość rękopisów Witkacego. Znaczną część listów do niej miała zawsze przy sobie. Resztę już w pierwszych dniach września zakopała w piwnicy kamienicy przy Brackiej, część oddała na przechowanie znajomym. Po wojnie przez długi czas była praktycznie bez środków do życia. Starała się dorabiać przepisywaniem na maszynie. Bardzo długo jedyne pieniądze pochodziły z wrocławskiej Biblioteki Ossolineum, której sprzedała część posiadanych rękopisów Witkacego.

           Żyła bardzo skromnie, w niesprzyjających czasach PRL-u, samotna, uboga, starzejąca się i schorowana starała się uchodzić za arystokratkę, a ci którzy ją znali mówili, że była damą. Ubóstwiała karty, grę w brydża, stawiała pasjanse. Lubiła perfumy, czekoladę i kawę, którą starannie i długo parzyła, a potem elegancko podawała. - Joana JurgałaJureczka. Lubiła muzykę Chopina, ale po wojnie nie chciała mieć radia, w którym mogła ją usłyszeć, a które uważała za narzędzie propagandy. Zmarła na chorobę nowotworową, do końca troszcząc się o spuściznę po mężu. Po śmierci zgodnie z jej wolą została pochowana na Cmentarzu Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku.

           Na grobie Halina Leszczyńska córka Marii Flukowskiej z pierwszego małżeństwa umieściła tablicę ze słowami: "Ona ocaliła spuściznę literacką St. I. Witkiewicza z pożogi wojennej. Chwała jej za to”. Zaprzyjaźniona z Marią Flukowską, żoną poety, przekazała obojgu w testamencie archiwum Witkacego w tym: zespół listów od niego, portrety. Prace te nabyła od Flukowskiej obecna Książnica Pomorska im. Stanisława Staszica w Szczecinie, gdzie są przechowywane.

kalendarium

1920 – od pacjentów szpitala polowego zaraziła się czerwonką

1922 – jesienią przyjechała do Zakopanego na leczenie płuc, poznała Witkacego, wkrótce powróciła do Warszawy

1922 II – ponownie przybyła do Zakopanego

1922 II 7 – spotkała się z Witkacym

1923 IV 30 – poślubiła Witkacego, świadkiem na ślubie był August Zamoyski

1925 – wyprowadziła się na stałe do Warszawy zamieszkała przy ulicy Brackiej 23

1925 VI - Witkacy namalował jej portret, najbardziej  wierny wizerunek żony, niemal fotograficzny, bez żadnych deformacji. Nina, ubrana w elegancką suknię z białym kołnierzem, z różowymi mankietami i lamówką, wygląda poważnie i smutno. Obraz pochodzi z okresu, kiedy między małżonkami nie działo się już dobrze

1925 XI – na życzenie Witkacego poddała się operacji usunięcia ciąży

1956 X – 1959 – korzystała z praw autorskich, które wygasły w 20 lat po śmierci Witkacego

1961 - dzięki interwencji Xawerego Dunikowskiego i prawdopodobnie Józefa Cyrankiewicza otrzymała kawalerkę w Warszawie i rentę

źródła:

Joanna Jurgała-Jureczka, Kobiety Kossaków, Warszawa 2015

Emilia Guźnik, U źródeł znamienitego rodu Kossaków, Rychwał 2018

Małgorzata Czyńska, Tygodnik Przegląd, Wrzesień 15, 2014

Marek Jerzy Minakowski, Wielka genealogia Minakowskiego (Wielcy.pl), wydanie z 05.12.2020