Jan Pawłowski-Behrens
(2 połowa XVIII wieku – 6 I 1836 Kraków)
szpieg pruski
Pochodził z Królestwa. Zjawił się w Krakowie pod nazwiskiem Behrens, prawdopodobnie z misją sprowokowania jakiegoś zajścia, które było by pretekstem dla zlikwidowania Wolnego Miasta. Po przyjeździe do Krakowa zatrzymał się w „Hotelu Pollera”, później przeniósł się do „Oberży Pod Białym Orłem”, nadal przychodził do Pollera na obiady i grywał tam w bilard z kombatantem powstania listopadowego majorem Boskim. Pawłowski starał się nawiązywać kontakty z byłymi uczestnikami powstania, przedstawiał się jako wysłannik z Paryża, reprezentant nowej wiary, szerzonej przez Adama Mickiewicza. Przywódcy Stowarzyszenie Ludu Polskiego zostali ostrzeżeni z Francji, że Behrens jest szpiegiem, stwierdzili, że szasta pieniędzmi i kontaktuje się rezydentem rosyjskim.
Trzej spiskowcy wywabili go z miasta i na drodze między Łobzowem a Bronowicami zastrzelili, a następnie przebili 7 razami sztyletów. Zwłoki nie zostały obrabowane, tak by unaocznić, że był to mord polityczny. Następnego dnia rano handlarze jadący z Chrzanowa znaleźli przy drodze pod lasem koło Rząski ośnieżone zwłoki mężczyzny. Ciało leżało na wznak na rozpostartym futrze. Na piersi widniała kartka ze słowami: Tak szpiegom bywa. Zaalarmowane władze miejskie przysłały komisję, obszukano trupa, nie znaleziono żadnych dokumentów, tylko dużą sumę pieniędzy i kosztowności.
Sprawcy nie zostali wykryci, wypadek posłużył jako pretekst do okupowania Krakowa przez wojska trzech państw opiekuńczych.